Główna » Blogowanie » Radzenie sobie z kradzieżą treści online (osobiste doświadczenie)

    Radzenie sobie z kradzieżą treści online (osobiste doświadczenie)

    (Osobiste doświadczenie Darrena Stevensa) Kradzież treści online jest niestety częstym incydentem w dzisiejszych czasach. Gdy tylko witryna staje się popularna, to tylko kwestia czasu, zanim ktoś ją powieli i spróbuje z niej zarobić. Po prostu trzeba mieć dostęp do kanału RSS i konta Google AdSense, aby zarabiać na pracy innej osoby, i niestety zdarza się to zbyt często.

    Co gorsza, strony obrażające mogą czasem uzyskać wyższą pozycję w wyszukiwarkach. Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy uruchamia się nowa witryna i ustalony splog (blog spamu), z rozpoznaniem niektórych wyszukiwarek, odtwarza treść jako własną. Smutna prawda jest taka, że ​​skradziona zawartość będzie zazwyczaj wyższa niż oryginał.

    Przydarzyło mi się to, gdy uruchomiłem mój nowy blog o tematyce projektowej, Blogvibe.com. Aby chronić moje prace, postanowiłem zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby usunąć skradziony artykuł. Dzieląc się ze wszystkimi czytelnikami Hongkiat, oto moje doświadczenie z kradzieżą treści online. Pełny post po skoku.

    Historia

    Nie zdziwiłem się, że zawartość mojego bloga zostanie ostatecznie skopiowana, ale byłem zaskoczony tym, kto ją skopiował. Wysłałem artykuł o nazwie “30 inspirujących japońskich projektów internetowych”, który został dzień później zerwany w całości przez stronę; nazwijmy to „CopyKat”

    Zaskoczyło mnie to, ponieważ była to strona, którą często odwiedzałem, była połączona z wieloma popularnymi witrynami projektowymi w sieci. Ledwo mogłem uwierzyć, że zerwaliby pracę innych ludzi, ale po kilku badaniach szybko okazało się, że strona kopiuje artykuły z witryn projektowych w całej sieci.

    To nie był tylko zautomatyzowany splog, to był ręczny wysiłek osoby, która skopiowała i nieco zmieniła artykuły, a następnie ponownie je opublikowała.

    Identyfikacja złodzieja

    Proste wyszukiwanie Google w moim artykule ujawniło, że nie ma on szczególnie wysokiej rangi - w porządku, to młoda strona. Ale zaskakującą częścią było to, że skradziony post CopyKat był znacznie wyższy - jeden z moich największych początkowych obaw.

    (Oryginalny artykuł)

    (Skradziony artykuł)

    Tytuł został nieco przepisany, podczas gdy obrazy zostały skopiowane i ponownie zamieszczone, jak widać poniżej:

    (Oryginalna treść)

    (Skradziona treść)

    Gdy stało się jasne, że CopyKat ukradł mój artykuł, miał dowiedzieć się, gdzie jest hostowany.

    Dowiedzieć się o jego gospodarzu

    Domena i host dla witryny mogą być dwiema różnymi jednostkami, tak jak w tym przypadku. Najpierw przeprowadziłem wyszukiwanie DNS, które dało mi odpowiednie IP, które porównałem z Arin.net i ich bazą alokacji IP. To ujawniło dostawcę hostingu: Bluehost (domena była hostowana w GoDaddy).

    Przygotowałem powiadomienie o usunięciu DMCA do gospodarza.

    Zgłaszanie DMCA z gospodarzem i reklamodawcą

    Napisałem do BuySellAds, popularnego dostawcy reklam dla wielu witryn projektowych, który szybko usunął CopyKat ze swojego katalogu. Potem napisałem DMCA do Bluehost. Oto, co zawarłem w DMCA i jak to zostało napisane (możesz pobrać i użyć szablonu):

    To jest zawiadomienie o naruszeniu, zgodnie z autoryzacją w § 512 (c) amerykańskiego prawa autorskiego na mocy ustawy (DMCA) Digital Millennium Copyright Act z 1998 roku.

    Artykuły, do których się odwołujemy w tym liście, są nieautoryzowanym kopiowaniem materiałów chronionych prawem autorskim, które pierwotnie można znaleźć w: (link do oryginalnego artykułu). Który został opublikowany w: (data oryginalnego postu)

    Artykuł został nielegalnie powielony na tej stronie (link do strony obrażającej).

    Ja (Twoje imię i nazwisko), w dobrej wierze uważam, że sporne użycie nie jest autoryzowane przez właściciela praw autorskich, jego agenta lub prawo.

    Ja (Twoje imię i nazwisko), przysięgam pod groźbą krzywoprzysięstwa, że ​​powyższe informacje w tym powiadomieniu są dokładne i że jestem właścicielem praw autorskich lub jestem upoważniony do działania w imieniu właściciela praw autorskich.

    Imię i nazwisko: (twoje imię) E-mail: (twój e-mail) Podpisano (twoje imię i nazwisko)

    Byłem zaskoczony szybkością działania obu DMCA; zarówno gospodarz, jak i reklamodawca odpowiedzieli w ciągu kilku godzin, co było dużo szybsze niż się spodziewałem. Jedyną, której nie udało mi się uzyskać odpowiedzi, był właściciel CopyKat, co wcale nie było zaskoczeniem. W rzeczywistości przez całą tę próbę nigdy nie słyszałem od właściciela CopyKat, pomimo kilku prób skontaktowania się z nim w sprawie kradzieży, a także komentarza do reprodukowanego artykułu.

    Usuwanie treści naruszających prawa

    Kilka godzin po tym, jak Bluehost otrzymał DMCA, witryna została zamknięta. Pozostał w dół przez około 24 godziny, po czym wrócił do trybu online, tylko bez skradzionego artykułu. W tym momencie wszystko poszło zgodnie z planem - artykuł został usunięty, strona została odcięta od reklamodawcy. Byłem zadowolony. Ale kopałem głębiej.

    Podsumowując

    Twoje treści zostaną oderwane, nie powinno to nikogo dziwić, a często jest to automatyczny splog, który może nie być warty twojego czasu. W przypadku CopyKat wydaje się, że istnieje celowe kopiowanie, kradzież i fałszowanie artykułów, aby wyglądały jak oryginalne, podczas gdy w rzeczywistości nie są. Strona istnieje od lat, uzyskując stały dochód z pracy innych osób za pośrednictwem BuySellAds, Google Adsense i innych dostawców reklam.

    Moje doświadczenie z tą sprawą nauczyło mnie, że złożenie skargi DMCA nie jest tak trudne i czasochłonne, aby dowiedzieć się, kto jest gospodarzem witryny, i z kim się skontaktować. W każdym przypadku otrzymałem odpowiedź od zaangażowanych stron (z wyjątkiem właściciela witryny) w ciągu 24 godzin.

    Niestety, strona nadal działa. I sądząc po niedawnym poście, wciąż wyrywa blogi projektowe. Jeśli jesteś właścicielem witryny projektowej, bardzo sugeruję, aby po prostu wyszukiwać swój artykuł w poszukiwaniu googli, przekopać się trochę i sprawdzić, czy coś nie ma podobnego tytułu. Następnie sprawdź posty, porównaj obrazy (i nazwy obrazów) z artykułem i sprawdź, czy istnieje dopasowanie. Będziesz zaskoczony.

    I pamiętaj: złożenie skargi DMCA jest prostsze i łatwiejsze niż się wydaje.