Główna » jak » Dlaczego nigdy nie będzie Spotify do programów telewizyjnych i filmów

    Dlaczego nigdy nie będzie Spotify do programów telewizyjnych i filmów

    Spotify jest świetny. 10 USD miesięcznie daje dostęp do prawie całej muzyki, jaką kiedykolwiek stworzono, i gotowe. Nie będziemy tego robić w programach telewizyjnych i filmach.

    Czy nie byłoby miło, gdyby jedna subskrypcja za 10 USD dostarczyła Ci wszystkie programy telewizyjne i filmy, których szukałeś? Wielu ludzi wyobrażało sobie, że Netflix zmieni się w to i szczerze mówiąc nie możemy ich za to winić. Kiedy Netflix uruchomił swoją usługę przesyłania strumieniowego, był to prawdziwy slogan, oferujący dostęp do niemal każdego programu telewizyjnego, jaki można sobie wyobrazić. Od tego czasu biblioteka skurczyła się co roku, nawet gdy Netflix wydaje coraz więcej pieniędzy. Netflix planuje wydać w tym roku 8 miliardów dolarów na oryginalne treści, co oznacza, że ​​pod koniec roku będzie ich około 700 oryginalnych filmów i programów telewizyjnych.

    Których fani pytają: dlaczego coraz mniej jest programów i filmów, które już uwielbiają? Dlaczego Netflix nie kupuje tych treści, zamiast wydawać wszystkie te pieniądze na oryginalne programy? Innymi słowy: dlaczego Netflix nie może stać się Spotify dla telewizji?

    W gruncie rzeczy, odpowiedzią jest zbyt wiele pieniędzy, żeby to się kiedykolwiek wydarzyło.

    Przemysł muzyczny był zdesperowany

    Historia przemysłu muzycznego jest znana: ogromny wzrost napędzany napędem CD w latach 90., po którym nastąpił spadek liczby urządzeń cyfrowych na początku lat 2000. Oto wykres z RIAA, pokazujący, jak to wygląda:

    Ciemnoniebieski, dominujący w latach 90., reprezentuje sprzedaż płyt CD, a fioletowe i różowe nad nią w ostatnich latach reprezentują usługi abonamentowe. Te pieniądze nie zaczynają pokrywać tego, co zostało utracone, ale rosną w branży, która w przeciwnym razie spada.

    Dlatego przemysł muzyczny chce grać w piłkę z takimi firmami jak Spotify: potrzebują coś aby powstrzymać straty. Pewnie: każda osoba w USA płacąca 10 USD stanowiłaby ułamek przychodów z płyt CD z lat 90., ale to lepsze niż nic. I kto wie? Jeśli wzrost będzie się utrzymywać, a ceny strumieniowe ostatecznie wzrosną, być może przemysł muzyczny wróci do miejsca, w którym był.

    Firmy telewizyjne i filmowe są większe niż cały przemysł muzyczny

    Wróćmy i spójrzmy na ten wykres ponownie - zauważmy, że rok 1999 był szczytowym momentem dla amerykańskiej branży muzycznej. W tym roku branża zarobiła prawie 15 miliardów dolarów, z czego większość stanowiła sprzedaż płyt CD.

    W 2017 roku Disney zarobił 55,7 miliarda dolarów. Comcast, do którego należy NBC Universal, zarobił 84,5 miliarda dolarów. Viacom zarobił 13 miliardów dolarów.

    Przemysł muzyczny był i nadal jest ogromny, ale nawet w 1999 r. Cały sektor nie ma porównania z pojedynczymi graczami w branży telewizyjnej i filmowej.

    Te ogromne firmy medialne są właścicielami praw do każdego programu telewizyjnego i filmu, jaki kiedykolwiek pokochałeś, i nie ma możliwości, aby te firmy mogły zacząć utrzymywać ten poziom przychodów w przyszłości, gdzie cała zawartość kosztuje tylko 10 USD miesięcznie ( lub nawet 20 USD lub 30 USD).

    Sprawienie, by koszty telewizji kosztowały więcej niż tworzenie muzyki

    Można powiedzieć, że to wszystko z powodu chciwości, a ty nie byłbyś całkowicie zły. Warto jednak podkreślić, że koszt tworzenia wysokiej jakości treści wideo jest znacznie wyższy niż koszt tworzenia muzyki.

    Możesz, hipotetycznie, skomponować i nagrać album w swoim garażu za kilka tysięcy dolarów. Będziesz potrzebował dużo talentu, stosunkowo niedrogiego sprzętu i instrumentów oraz komputera do miksowania wszystkiego.

    Tego samego nie można powiedzieć o programie telewizyjnym, a przynajmniej takim, który najprawdopodobniej stanie się popularny wśród masowej publiczności. Potrzebujesz aktorów, pisarzy, wielu reżyserów, artystów efektów specjalnych, załogi, i tak dalej. Potem potrzebujesz kamer, kostiumów, sprzętu oświetleniowego ... masz pomysł.

    Wysokiej klasy dramaty telewizyjne kosztują od 5 do 7 milionów dolarów za godzinę, podczas gdy pojedyncze seriale kamerowe kosztują około 1,5 miliona dolarów. To duża przeszkoda na drodze do wejścia, co oznacza, że ​​tylko firmy z dużą ilością pieniędzy mogą mieć nadzieję, że się zaangażują. A te firmy, po zrobieniu czegoś, mają wszelki bodziec, by je wydobyć na całą swoją wartość.

    Model abonamentowy telewizji kablowej dawał firmom te pieniądze przez długi czas: w domach płacono od 50 do 150 dolarów miesięcznie za treści i oglądałem na nich reklamy. Netflix pobiera tylko 10 USD miesięcznie i nie ma żadnych reklam.

    Nie wymaga to dużej matematyki: przychody Netflix w najbliższym czasie nie zwiększą tej samej kwoty.

    Dlatego każda firma, o której myślisz, uruchamia teraz własną usługę przesyłania strumieniowego. Z punktu widzenia konsumenta to jest do bani: wszystkie te usługi składają się na koszt abonamentu kablowego, co skłania niektóre osoby do stwierdzenia, że ​​cięcie kabli traci swój blask. Realistycznie jednak to nigdy nie zadziałało w żaden inny sposób.

    Sieci telewizyjne nie wzięły Netflixa poważnie. To się zmieniło.

    Jest powód, dla którego Netflix miał tak wiele świetnych treści: mieli świetną ofertę. We wczesnych dniach transmisji strumieniowych sieci telewizyjne nie traktowały poważnie transmisji online, więc były mniej lub bardziej zadowolone z pobierania wszelkich pieniędzy, jakie oferowałaby Netflix. Był to ekwiwalent bilansowy pieniędzy znalezionych na poduszkach na kanapie: byłbyś szalony, gdybyś go nie wziął.

    Ale wtedy coś się wydarzyło: ludzie zobaczyli, ile treści oferuje Netflix za tak mało pieniędzy i zaczęli porzucać abonamenty kablowe. Przychody z telewizji kablowej spadają, a firmy, które mają własne treści, chcą gdzieś odzyskać swoje pieniądze. Pytanie, czy Netflix zapłaci więcej za prawa do treści, jest oczywistym rozwiązaniem. Jeśli Netflix nie zapłaci, nie ma problemu: ktoś inny, lub może uruchomić własną usługę.

    Chodzi o to, gdy Amazon wszedł na rynek transmisji strumieniowych i zaczął wykupywać prawa do programów, które miał wcześniej Netflix. Comcast zaczął oferować strumieniową zawartość NBC subskrybentom telewizji kablowej, aby utrzymać ten model przy życiu. CBS poszedł dalej i stworzył własną usługę streamingu, wykorzystując nowy program Star Trek do jej promocji.

    A w pokoju jest 55 miliardów słoni: Disney. Raporty wskazują, że planują uruchomienie własnej usługi przesyłania strumieniowego. Dzięki filmom ESPN, Pixar, Gwiezdne Wojny, Marvel i, o tak, bajki Disneya, znajdzie się duża grupa ludzi gotowych co miesiąc płacić pieniądze - i to jeszcze zanim powiemy o Disneyu potencjalnie kupującym Foxa.

    Przy tak dużej dźwigni nie można oczekiwać, że Disney zdecyduje się na obniżkę o 10 USD miesięcznie w serwisie Netflix. Nie: Disney zamierza uruchomić własną usługę, wykorzystać swój ogromny katalog z powrotem jako dźwignię i bezpośrednio zarobić. Spójrz na całą branżę telewizyjną i filmową, a zobaczysz powtarzający się wzór: każda firma ma nadzieję, że ich katalog z powrotem przekonać będzie ludzi do zapłacenia za usługę przesyłania strumieniowego.

    Dlatego nigdy nie będzie Spotify dla programów telewizyjnych i filmów - przynajmniej nie za 10 USD za miesiąc. Firmy nie dadzą tak cennego majątku Netflixowi.

    Tak nawiasem mówiąc, właśnie dlatego Netflix jest teraz tak skoncentrowany na oryginalnych treściach. Muszą posiadać własny katalog, aby mieć szansę w nadchodzących wojnach. To jest do bani, że nie mają tak dużo rzeczy, które już kochasz, ale muszą cię zmusić do kochania rzeczy, które posiadają, aby przetrwać długoterminowo.

    Jeden rozsądny abonament na nieograniczoną telewizję i filmy brzmi świetnie. Ale jeśli coś się nie zmieni, to w najbliższym czasie się to nie wydarzy.

    Kredyt fotograficzny: Concept Photo, Antonio Guillem