Główna » jak » Kiedy lekarstwo jest gorsze niż problem Jak lęk prawie mnie zabił

    Kiedy lekarstwo jest gorsze niż problem Jak lęk prawie mnie zabił

    Dziś jest dzień świadomości zdrowia psychicznego w How-To Geek. Wszyscy piszemy o tym, w jaki sposób problemy zdrowia psychicznego wpłynęły na nas w jakiś sposób, i człowieku, czy mam historię do opowiedzenia.

    Ten artykuł jest częścią Dnia świadomości psychicznej How-To Geek. Możesz przeczytać więcej o tym, co tutaj robimy.

    Jest to opowieść o "przypadkowym nałogu" i najgorszym kłamstwie ze wszystkich: kłamstwie zaniedbania. Piszę to, ponieważ mam okazję, aby usłyszało go wielu. Przeznaczam to milionom dusz, które cierpią z powodu lęku i które rozumieją aż za dobrze, jak źle jest postrzegane i jak tak zwany lek na to może być - i zwykle jest - gorszy niż sam problem.

    Często mówi się, że atak paniki nie może cię zabić. Rozumiem, dlaczego tak ważne jest, aby uzyskać ten punkt, gdy masz atak paniki, dosłownie masz wrażenie, że umrzesz. Więc, tak, w bezpośrednim znaczeniu, nie możesz umrzeć z powodu ataku paniki, ale z biegiem czasu, w zależności od tego, jak leczysz swój lęk (lub nie traktujesz go), to z całą pewnością mogą zabić cię.

    Cztery miesiące temu chciałem zakończyć życie. Nie jest łatwo przyznać. Miałem przyjaciela, który niedawno się powiesił, więc samobójstwo jest teraz dla mnie drażliwym tematem.

    Myślałem o samobójstwie w różnych momentach mojego istnienia. Nigdy nie traktowałem tych myśli poważnie. Nie chcę umrzeć i nie chcę skrzywdzić mojej rodziny i przyjaciół, ale po raz pierwszy naprawdę zakwestionowałem wartość mojego własnego istnienia. Musiałem się przekonać, że chcę żyć.

    To było piekielnie trudne zadanie, ponieważ wciąż tu jestem.

    Moja historia jest podobna do wielu innych. Nie jest wyjątkowy. W rzeczywistości, gdy jest trzymany w kontraście z tymi wieloma innymi, wydaje się wręcz oswojony. Mimo to spędziłem w piekle ponad 8 miesięcy, a ja po prostu nie mogę tego odpuścić.

    To, co mi się przydarzyło, może się zdarzyć każdemu - profesorom, gospodyniom, dyrektorom, studentom - i to bardzo często. Ludzie, którzy nigdy nie pomyśleli o zostaniu uzależnionym, którzy nigdy nie uznaliby alkoholu i chwastów, kokainy lub heroiny, za rozsądny wybór stylu życia, nagle znajdą ich w walce o rdzeń swojej istoty.

    To może być mądre, aby uwierzyć w Hype

    Chodzi o benzodiazepiny, albo benzo na krótko, jedną z najbardziej niebezpiecznych i uzależniających leków. Uzależnienie i wycofanie się Benzo osiągnęły status mityczny. Często można znaleźć referencje w Internecie od doświadczonych użytkowników narkotyków, którzy twierdzą, że heroinę i alkohol łatwiej rzucić. Nawet Stevie Nicks jest znany ze swojego twierdzenia, że ​​Klonopin był trudniejszy do kopnięcia niż kokaina.

    Media są pełne opowieści o benzach. Benzos zabił lub przyczynił się do śmierci Anny Nicole Smith, Amy Winehouse, Whitney Houston i Heatha Ledgera, żeby wymienić tylko kilka. A jednak, o ile ja i inni wiemy o nich, to po prostu nie wydaje się, aby ludzie byli w pełni świadomi swoich potencjalnych zagrożeń.

    Benzosy są zwykle lepiej znane jako środki uspokajające. Często są przepisywane na takie problemy, jak bezsenność, lęk, a w niektórych przypadkach do kontrolowania padaczki. Jeśli myślisz, że nie wiesz, czym jest benzo, rozważ następujące imiona: Xanax (Alprazolam), Klonopin (Clomazapam) i Valium (Diazapam). W sumie istnieją dziesiątki formulacji benzodiazepinowych, ale są to trzy z najbardziej popularnych. Xanax jest zdecydowanie najczęściej przepisywanym lekiem przeciwlękowym, niszczącym coraz więcej żyć z każdym rokiem.

    Benzosy nie są dokładnie tym samym, co z-narkotyki, które są lekami, które zaczynają się od "Z" (wiesz, litera, która symbolizuje sen). Znacie je również jako Ambien (Zolpidem) i Sonata (Zaleplon), ale obie działają na tej samej części mózgu, więc jeśli zażywasz Ambien, prawdopodobnie jesteś tak samo spieprzony. Wziąłem Ambien trzy razy. To nigdy nie pomogło mi na pełny sen, zamiast dać mi okropnego kaca i przysiągłem, że nigdy więcej nie dotknę tych rzeczy.

    Oto bardzo uproszczone wyjaśnienie, jak działają benzoes i z-leki (i bardziej szczegółowe wyjaśnienie, jeśli chcesz wiedzieć więcej): stymulują receptory GABA w twoim mózgu. GABA jest aminokwasem odpowiedzialnym za uspokojenie Cię. W nocy, kiedy kładziesz się spać, to GABA pomaga ci odejść do krainy snów. Problem polega na tym, że kiedy regularnie bierzesz benzos, mózg w zasadzie przestaje wykonywać swoją pracę. Zamiast regulować same receptory GABA, zmniejsza to działanie, co oznacza, że ​​po pewnym czasie (nie ma ustalonego przedziału czasowego, może to zająć lata lub może to zająć tydzień), trudniej jest odpocząć i spać bez benzo.

    W końcu możesz nawet znaleźć się w stanie ciągłej bezsenności i (ironicznie) lęku, w którym ostatecznie znalazłem się.

    Przerażające w przypadku benzenu jest to, że gdy rozwinie się uzależnienie, jeśli nagle się zatrzymasz, możesz wyprostować napad i umrzeć. A nawet jeśli nie, możesz stawić czoła miesiącach, a nawet latom wyniszczających objawów odstawienia. Najgorszym scenariuszem jest zespół po odejściu ostrym lub PAWS (urocze, huh?).

    Nawet bez PAWSu wydostanie się z benzonu może potrwać miesiące lub lata. Jeśli jesteś na nich od ponad 4 tygodni, masz dużą szansę na przetrwanie miesięcznego stożka. Im dłużej ich używasz, im więcej bierzesz, tym więcej bierzesz, tym dłużej twój stożek.

    Zimny ​​indyk nie jest opcją, a szybkie zwężenia są złe.

    Aha, i jeśli masz szczęście, może dostaniesz jeden lub dwa objawy, takie jak lęk i depresja, lub czasami dostaniesz wszechświat, który może prowadzić ludzi do szpitali psychicznych lub rehabilitacji. Jest o jeden za dużo biednych dusz, które straciły wszystko - pracę, związki, domy - zależność od benzo.

    Nic z tego nie znaczy, że benzos nie ma swojego miejsca. Prawdopodobnie niektórzy ludzie naprawdę mogą ich potrzebować. Nawet wielu członków społeczności anty-benzońskiej przyznaje się tak samo, ale dla mnie i dla niezliczonych innych, to, czego naprawdę szukamy, to ufne relacje z naszym dostawcą opieki zdrowotnej. Zasługujemy na to, aby mieć prawdę i nie przekazywać bezdennych scenariuszy, które prowadzą nas do przekonania, że ​​nie ma w tym nic złego, i możemy przestać, kiedy tylko chcemy. Nikt nie powinien mieć "wielkiej starej butelki Xanax" i nie wiedzieć, w co się pakują.

    Istnieją konkretne wytyczne dotyczące przepisywania benzów, a mianowicie są wskazane tylko do krótkotrwałego stosowania. Wszystko, co przekracza 2-4 tygodnie, dramatycznie zwiększa ryzyko uzależnienia. Dobry lekarz na benzodie niekoniecznie musi cię oświecić wszystko ryzyko, ale on lub ona powinien wywrzeć na tobie wagę próbowania opracowania zdrowych, wolnych od narkotyków metod radzenia sobie z lękiem. Mój nie, a sprawy stały się dużo gorsze niż powinny.

    Dlaczego to się zdarzyło i jak się tu znalazłem

    Osobiście nigdy nie byłam zbytnio osobą na pigułce. Biorę lekarstwo, kiedy jestem chory, ale w większości przypadków wolałbym nie brać pigułek na nic. Chcę również podkreślić, że lęk jest stosunkowo nową siłą w moim życiu. Byłem przygnębiony od początku dojrzewania, ale lęk zaatakował zaledwie kilka lat temu. To jak siła natury, wszystko, co możesz zrobić, to czasami schować się gdzieś w bezpiecznym miejscu i czekać, aż to minie, co jeśli masz szczęście, to się stanie, a jeśli nie będziesz miał szczęścia, to będzie się kręcić stopniowo, trzęsąc się i dmuchając twoje życie w strzępy.

    Pierwszy majowy atak paniki miał miejsce w maju 2011 r., Po tym, jak dobry przyjaciel poddał się długiej, przewlekłej walce z rakiem. Przez wiele miesięcy po tym ataku paniki nie mogłem normalnie funkcjonować. Straciłem 30 funtów, moją pracę i prawie patrzyłem, jak całe moje życie się wymyka. Dotarłem do tego czasu bez żadnej pomocy ze strony leków, ale potem przestraszyłem się lęku. I jak każdy z lękiem wie aż nazbyt dobrze (około 42 milionów amerykańskich dorosłych cierpi z tego powodu): lęk rodzi więcej niepokoju. To samonapędzające się zaburzenie i zejście z koła chomika może wydawać się prawie niemożliwe.

    Kolejnym problemem jest znaczna przepaść między osobami z lękiem a tymi, które nigdy jej nie doświadczyły. Częściej niż nie, masz oszołomione spojrzenie i rodzaj retorty, "po prostu przejdź przez to." Ale lęk nie działa w ten sposób. To jest jak moment, w którym prawie wpadasz w okropny wrak samochodu, ale nie rób tego. Jest to moment czystego, pozbawionego ozdób strachu i czas wydaje się czołgać, ale zamiast trwać kilka sekund, lęk może trwać minuty, godziny, dni, tygodnie, a nawet miesiące. To jest jak otwieranie kranów na nadnerczach i niemożność ich wyłączenia. Po pewnym czasie stajesz się tak uwarunkowany stanem niepokoju, że po prostu niespokojny, przerażony, niezdolny do odpoczynku, jedzenia ani normalnego snu.

    Po tej pierwszej instancji przysięgłem zniszczyć niepokój i uwolnić go z mojego życia. W rzeczywistości to była moja jedyna noworoczna rezolucja na 2012 rok - koniec z lękiem. Starałem się o tym pamiętać: ćwicząc, obserwując moje myśli i unikając wszystkiego, co mogłoby przyczynić się do stanu lękowego lub wywołać stan lęku. To pomogło przez pewien czas, aż do śmierci mojego psa w 2013 roku. Czułem się przygnębiony, a niepokój zaczął wracać do mojego życia, więc szukałem porady medycznej.

    Odpowiedź (wydawało się) była prosta: po prostu mała pigułka. Zostałem przepisany na Klonopin (często określany jako "K") i nie tylko znikał niepokój, ale mogłem spać przez wieki. Wyglądało na to, że moje problemy się skończyły, ale były pewne zastrzeżenia. Zostałem ostrzeżony przez lekarza przepisującego, że Klonopin może uzależniać, więc musiałem być ostrożny. To wszystko, co mi powiedziała ... że może uzależniać. Nie powiedziała mi, jak działa ten nałóg. Nauczono mnie, że uzależnienie to utrata kontroli i kontynuacja pomimo negatywnych okoliczności, czy to prawnych, rodzinnych, finansowych i tak dalej. Doszedłem do wniosku, że nigdy do tego nie dojdzie, że zatrzymam się na długo przedtem. Nigdy nie śniło mi się, że moje życie i zdrowie psychiczne będą zagrożone.

    Byłem bardzo ostrożny; Wziąłem go tylko wtedy, kiedy potrzebowałem. Spróbowałem poradzić sobie z moim lękiem w inny sposób: znaleźć rozpraszanie uwagi, ćwiczyć, a ja wziąłem K tylko wtedy, gdy nie mogłem uspokoić mojego mózgu. Minęło ponad rok, zanim zażyłem 30 tabletek, które pierwotnie przepisałem. Nawet nie brałem pigułki na raz; Musiałem przeciąć je na pół.

    Trwało to tak przez dwa lata. Na wszelki wypadek będę miał mojego Klonopina, który będzie dalej i dalej, i zazwyczaj pozwalam, by mój skrypt wygasł. K był tam w nagłych wypadkach i wydawało się, że nie ma więcej sytuacji kryzysowych, dla których warto się tym zająć.

    Ale w lecie 2015 roku wszystko zaczęło się rozwikłać. Zostałem zerwany w bardzo stresującym, emocjonalnie burzliwym związku i zacząłem strzępić się na krawędziach. Nagle nie mogłem wytrzymać nawet najmniejszego stresu, a mój niepokój zaczął rosnąć, a ja zacząłem brać Klonopina trochę częściej.

    Potem miałem naprawdę traumatyczne wydarzenie, które było wtedy niemożliwe do przetworzenia. Nie lubię nawet o tym rozmawiać, ale wystarczy powiedzieć, że to było wystarczająco złe, by popchnąć mnie na krawędź. Zacząłem tracić sen i budziłem się rano z paniką i kładłem się spać w panice. Próbowałem biegać od 3 do 5 mil dziennie, aby powstrzymać niepokój. Ponownie szukałem pomocy medycznej, a mój lekarz ponownie napisał mi nową receptę na Klonopin z 2 wkładami, które teraz zacząłem brać regularnie. W końcu byłem niespokojny, a Klonopin miał pomóc.

    Trwało to przez kilka tygodni, a ja brałem po pół tabletki rano, pół tabletki w nocy, ale wciąż prawie bez przerwy przejmowałem się lękiem. Po prostu nie czułem, że lek już wykonuje swoją pracę. Zdecydowałem, że muszę przeprowadzić pewne badania - konkretnie, chciałem wiedzieć, jakie rodzaje wypłat będę musiał stawić czoła, jeśli zdecyduję się przestać to robić.

    Zrobiłem pobieżne spojrzenie, po prostu szybka lektura, a moje życie zmieniło się na zawsze. Wiele z tego, co czyta się o wycofaniu benzo, może działać podobnie jak potwierdzenie lub efekt nocebo. Innymi słowy, użytkownicy benzo czytają o wycofaniu i często rozwijają te objawy. W końcu, jeśli już się denerwujesz, łatwiej jest przyjąć więcej problemów. Trzeba bardzo ciężko pracować, aby tego uniknąć, ale kiedy twój mózg był torturowany przez ataki paniki i chemicznie uszkadzany przez pigułki, jest to o wiele trudniejsze niż to brzmi.

    Co więcej, wypłaty często dotyczą pierwotnego objawu (objawów) poszkodowanego lub przyczyny zażywania leku w pierwszej kolejności. Dla mnie był to niepokój, podobnie jak u większości innych osób, ale może to być również bezsenność, szumy uszne lub drgawki.

    Kiedy po raz pierwszy spróbowałem rzucić benzo (które, nawiasem mówiąc, jest coś, o czym powinieneś porozmawiać z lekarzem zanim to zrobisz), zrobiłem tak zimnego indyka - bardzo nierozsądną decyzję, która spowodowała, że ​​czułem się przez 8 dni. Bezsenność jest jednym z głównych objawów odstawienia i często ostatnia do rozwiązania. Problemy ze snem wśród nawet krótkoterminowych użytkowników benzo są legionem. Zanim ostatecznie zrezygnowałem i przywróciłem K, miałem halucynacje i nie byłem w stanie ocenić głębokości. W tym czasie niepokój był nieustanny. Nie mogłem czuć się komfortowo i relaksować. Dosłownie rozpadałem się w mojej głowie. Mój mózg czuł się jak zwierzę w klatce, wściekle drapiące, by się wydostać.

    To trochę zadziwia mnie, że udało mi się przenieść wszystkie moje rzeczy z Teksasu na Florydę, nie tracąc przy tym rozumu. Zanim podjechałem moją ruchomą ciężarówką na podjazd mojego rodzica, miałem załamanie nerwowe. Nie mogłem przestać się trząść, płakałem, nie mogłem usiedzieć w miejscu, serce biło mi z piersi, pociłem się bez przerwy i nie mogłem spać, w ogóle.

    Pamiętam, że chodziłem na plażę dwa dni po powrocie i chodziłem jak przyszły ojciec. Musiałem być na miejscu, szaleńczo chodziłem po plaży, oddychałem ciężko i obsesyjnie sprawdzałem telefon.

    Znowu nie mogę wystarczająco podkreślić, sen był prawie niemożliwy. Co gorsza była moja uparta odmowa regularnego przyjmowania K. Próbowałbym wprowadzić dawkę przez 3 lub 4 dni. Najdłuższy czas, jaki mogłem wykonać bez przyjmowania żadnego, wynosił 6 dni. Przez cały czas budziłem się (rzadkie chwile, kiedy mogłem spać) do ataków paniki i próbowałem zachowywać się jak wszystko było normalne.

    Straw Meet Camel. Wielbłąd? Słoma.

    Wszystko to zakończyło się na początku stycznia. Postanowiłem po raz kolejny spróbować rzucić Klonopin i wyruszyć w podróż służbową do Vegas. Nie byłem całkowicie głupi. Przyniosłem K, ale nie chciałem tego wziąć, co jest zabawne, kiedy o tym myślę, bo zawsze bałam się latać. To jedyne wydarzenie wywołujące niepokój, kiedy pomyślisz, że ja by Weź to.

    Spędziłem większość tej podróży w moim pokoju hotelowym, bojąc się wyjść (agorafobia jest kolejnym symptomem wycofania się). To był okropny tydzień i do dziś go łamam. To, co powinno być jasnym, zabawnym, wesołym ucieczką, było ciężarem w piekle. W tym momencie wiedziałem wystarczająco dużo o wycofaniu, aby wiedzieć, że muszę zacząć brać K wystarczająco długo, aby wrócić do domu i zresetować. Uspokoiłem się, że muszę po prostu poczuć się komfortowo, po prostu ustabilizować się, wrócić do domu, a potem to rozgryźć.

    Kiedy wróciłem na Florydę, poszedłem zobaczyć się z moim nowym lekarzem i poprosiłem go, aby położył mnie na Valium. Valium ma reputację wygładzania jazdy, ponieważ ma ona zasadniczo długi okres półtrwania, od 30 do 200 godzin. Z biegiem czasu rozwijają się bardziej spójne stężenia we krwi. Nie masz "wypłat interdonych" (symptomy wycofania między dawkami), takich jak Xanax czy Atvian (obie mają śmiesznie krótkie okresy półtrwania), ale łatwiej też wycofać się od króla Klonopina, który ma paskudną reputację najgorszego benzosu do kopnięcia, ponieważ jest tak silny (patrz jeszcze raz: Stevie Nicks).

    Mój lekarz zgodził się, ale miał zastrzeżenia. Nie chciał mnie na to zbyt długo (nie więcej niż 3 miesiące), chociaż wcześniej przepisał mi wszystko. Często wychodziłem z jego biura z zestawem próbek i skryptów oraz wyrazem konsternacji na mojej twarzy. Nie chciałem więcej tabletek, nie chciałem tabletek. Chciałem spać, miły, zdrowy, naturalny sen. Sen nastolatka.

    Nie wiedziałem, ile czasu zajmie opuszczenie Klonopin lub Valium, ale ten trzymiesięczny limit czasu mnie zdenerwował. Tak, chciałem odejść tak szybko, jak to możliwe. To wszystko, na czym mi zależało, dzień i noc, tydzień po długim, długim tygodniu, ale jednocześnie może to potrwać znacznie dłużej niż 3 miesiące. Po prostu nie wiedziałem. Nikt nie wie. Jedną z najokrutniejszych cech wycofania benzo jest niepewność tego wszystkiego. Żyjesz w stałym stanie niewiedzy. Może to potrwać tygodnie, miesiące lub lata. Musisz szanować lek i, co najważniejsze, słuchać swojego ciała.

    Jane, Get Me Off This Crazy Thing!

    Bycie na benzynie jest jak wspinanie się na wysokie drzewo. Za każdym razem, gdy wspinasz się wyżej, rozgałęziają się pod tobą gałęzie. W końcu znajdziesz się na szczycie niebezpiecznie bez łatwego sposobu na zejście. To tam byłem w styczniu.

    Kiedy przechodzisz z silnego benzo jak Klonopin, powinieneś to robić stopniowo, zwężając się delikatnie, wprowadzając Valium, aby nie zaszokować systemu. To ma często zająć tygodnie; Zrobiłem to w trzy dni, bo jestem uparty i trochę głupi. Kiedy zdecydowałem, że skończyłem z K, skończyłem.

    Rezultatem były zwykłe udręki i cierpienia. Naprawdę nie potrafię wyrazić, jak to było; prawie nie było tortur. Nie było normalnych dni. Byłem wrażliwy na hałas, jasne światło, zimną pogodę, ciepłą pogodę, byłem niespokojny, agorafobiczny i przerażony naprawdę absolutnie wszystko. Nie mogłem wyjść z domu, a jednak nie chciałem w nim pozostać.

    Przechodzenie do sklepu spożywczego było uroczystym wydarzeniem. Koszenie trawnika było doniosłą okazją. Gotowanie posiłku było powodem do radości.

    Następnie pojawiły się problemy poznawcze - upośledzenie myśli (mgła zębata), utrata pamięci i problemy z deficytem uwagi. Rozmawiałem z ludźmi i zapomniałem o tym, o czym rozmawiali, gdy tylko to powiedzieli. Siedziałem przy biurku, próbowałem pracować, pisać i nie miałem pojęcia, co powiedzieć. Nie mogłem czytać. Patrzę na stronę, nie mogąc podążać za najprostszymi pomysłami i koncepcjami. Moje dni stały się rozmyciem; Nie mogłem sobie przypomnieć, co robiłem z dnia na dzień.

    Kwestie poznawcze są przerażające, było wiele dni, kiedy myślałem, że tracę rozum, dosłownie wariując. Martwiłem się nieprzerwanie, że nie będę w stanie utrzymać tego razem, że stracę wszystko, moją pracę, mój samochód, mój dom, moją godność. Ze wszystkich problemów przypisywanych benzosowi upośledzenie poznawcze kryje w sobie pewne solidne badania. Istnieją przygnębiające dowody na to, że mogą powodować trwałe uszkodzenie mózgu u niektórych długoterminowych użytkowników, a nawet mogą zwiększać ryzyko zachorowania na Alzheimera u starszych użytkowników.

    Ale najgorszym objawem był szum w uszach. Kiedy szum w uszach pojawił się pewnego zimnego poniedziałkowego poranka w lutym, wydawało mi się, że moje życie się skończyło. Co jeszcze miało się wydarzyć? Jak na świecie zamierzam zejść z tego narkotyku?

    Chciałem umrzeć. Myślałem o umieraniu prawie stale, po prostu wydawało mi się jedynym wyjściem. Miałem najgorszy rodzaj myśli - okropne, mroczne, okropne myśli, które mnie przerażały. Musiałam zostać z rodzicami, ponieważ nie ufałam samemu sobie.

    Trudno wyobrazić sobie bycie bezsennym z lękiem i depresją, ale szum w uszach? Większość z nas może prawdopodobnie odnosić się do tego dzwonienia, które dostajesz, gdy idziesz na głośny koncert, ale to było 24/7, w obu uszach i w mojej głowie. Dosłownie jedyną ulgą, jaką z tego wyciągnąłem, było kąpanie się, ponieważ odgłos poruszającego się kranu idealnie pasował do wysokości szumu w uszach, dzięki czemu miałem około 5 do 10 minut cudownej "ciszy"..

    Szum w uszach pojawił się, gdy zbyt mocno zmniejszyłem dawkę Valium, ale prawdopodobnie przyczynił się także K. Klonopin ma paskudną reputację dla tego rodzaju rzeczy i był to po prostu pożegnalny strzał, ponieważ stopniowo porzucił swoją przyczepność. Mój nowy lekarz (trzeci raz za urok) nalegał, bym natychmiast sprowadził mój Valium i po 4 dniach szum w uszach zniknął, w Walentynki, dokładnie. Tak mi ulżyło, że nie miałem nic przeciwko koszmarowi, jaki miałem z Donaldem Trumpem. Obudziłem się z tego snu i zniknęło, a ja byłem taki szczęśliwy. Cały dzień spędziłem pracując na moim podwórku, na granicy łez, ponieważ dzwonienie w końcu zniknęło ... prawie.

    Wrócił na jakiś czas, choć nie tak głośno, przez kilka kolejnych tygodni, podczas gdy ja kontynuowałem stabilizację na Valium. To było w drugiej połowie lutego, a ja próbowałem wrócić do reffing roller derby na lokalną ligę derby. Byłem tak bardzo z tym związany, że nie mogłem się z nikim związać. Nie mogłem się śmiać, żartować ani dobrze się bawić. Byłem emocjonalnie stępiony. Czułem się martwy w środku, jak świadek mojego życia, zamknięty w mojej głowie, niezdolny do wybuchu i cieszenia się niczym. Oglądałbym ludzi śmiejących się i żartujących i czułbym to okropne poczucie straty i zazdrości. Dlaczego nie mogłem się śmiać i żartować? Dlaczego nie mogę się odnieść? Gdzie byłem?

    Chodziłam na treningi do derby i stałam na łyżwach, wyglądając na spokojnych i zebranych, podczas gdy moje serce biłoby, a mój umysł krzyczałby na mnie, żebym po prostu odszedł, wsiadł do samochodu i odjechał. Bałem się wszystkich i wszystkiego, a szczególnie, że dźwięk tych ostrych gwizdów ref wznieciłby mój szum uszny.

    Jak wytłumaczysz to wszystko ludziom, z którymi próbujesz się zaprzyjaźnić i zdobyć ich zaufanie? Ty nie. Po prostu starasz się zachowywać normalnie ... działać będąc operatywnym słowem.

    Jedyny sposób na wyjście minął

    Zdecydowałem, że nadszedł czas na odejście z Valium w dniu 27 lutego 2016 r. To było po tym, jak sprzeciwiłem się moim pierwszym derby w walce po wielu miesiącach przerwy. Tak naprawdę bawiłem się, byłem w dużej mierze obecny, a nawet śmiałem się kilka razy. Do potwierdzenia mojej determinacji wystarczył tylko śmiech. Zaskoczyło mnie to, obce brzmienie i uczucie, które wyemitowałem, ale od razu wiedziałem, że chcę więcej.

    Byłem stabilny przy 2,5 mg, nieistotna ilość, gdy niektórzy ludzie przyjmowali 20 mg, 40 mg, czasami ponad 100 mg na dzień. Ale ostatnie miligramy są często uważane za najtrudniejsze, a dla mnie wydawało się to prawie nie do pokonania.

    Myślałem, że może to potrwać sześć miesięcy lub dłużej, zanim się zmniejszy. Na szczęście tak się nie stało. Wcale nie było tak, jakbyśmy opuścili Klonopin. W końcu zwężenie tej małej ilości Valium było początkowo nieco niepewne, ale stopniowo stało się znacznie łatwiejsze. Nie łatwe, ale łatweer. Przez większość tego czasu miałem osłabiającą depresję, oprócz zwykłych problemów ze snem. Miałem okropne, szalone, żywe sny, koszmary nocne i nocne lęki, które sprawiały, że bałem się nawet spać, mimo że musiałem.

    Rano miałem natrętne intruzyjne myśli i wspomnienia, które strasznie wypędziły mnie z łóżka. Wspomnienia ludzi, których zostawiam po sobie, będą tłumić moją głowę, wydarzenia, których nie pamiętałem od wieków, nadciągną, piosenki utkną w mojej głowie całą noc, w kółko.

    Przez większość dni czułem, że mam niską grypę. Nie miałem energii, żadnej witalności, emocji, z wyjątkiem gniewu i smutku, albo, co gorsza, przytłaczającej apatii.

    Stałem się bardzo wrażliwy na jedzenie. Miałem ścisłe wymagania co do tego, kiedy i co mogę zjeść. Zacząłem wytwarzać mnóstwo koktajli, ponieważ był to najszybszy i najłatwiejszy sposób na uzyskanie moich składników odżywczych. Przestałem jeść wszystko z cukrem. Nie poradziłem sobie z najmniejszą ilością przyprawy. A kawa dopiero niedawno znalazła drogę powrotną do mojego życia, zanim się zwęziłam, nawet najmniejsza porcja kofeiny sprawi, że będę się lękał w niepokoju.

    Tęsknię za piwem, nawiasem mówiąc, nie piłem piwa od ponad sześciu miesięcy. Alkohol działa na mózg w podobny sposób, jak benzoes, więc na razie nie wchodzi to w grę. Ostatni raz, kiedy piłem alkohol, był cudownym kieliszkiem Zinfandel w Vegas w styczniu. Wciąż mogę go smakować jak słodki zakazany owoc.

    Czy to już koniec?

    Mógłbym iść dalej, ale teraz pewnie wpadłeś na ten pomysł. Każdy użytkownik benzo przechodzi przez swoją unikalną, często żmudną próbę, i to jest moja. Nie zacząłem brać ich, ponieważ chciałem, ale dlatego, że myślałem, że muszę. Mój oryginalny lekarz przepisujący leki powiedział mi tylko niewielką część tej historii. Pozwoliła mi wejść do piekła i cicho zamknęła za sobą drzwi. Niektórzy mogą twierdzić, że powinienem był przeprowadzić moje badania, ale nie myślałem o tym. Niepokój nie czyni cię racjonalnym, sprawia, że ​​jesteś zdesperowany, by przestać, a ty zrobisz prawie wszystko aby to zatrzymać.

    Chodzi o to, że dzieje się to cały czas. Są dosłownie miliony ludzi biorących te leki, albo błogo nieświadomych, tylko zaczynających się dowiedzieć, w co są, albo uwięzionych w piekle, krzyczących i drapających, by wyjść.

    Moja data skoku z Valium była 3 kwietnia 2016 roku. Właściwie to nie wiedziałem, że będę skakał. Wziąłem to, co w końcu było moją ostatnią dawką tego dnia około południa tamtego dnia i spędziłem resztę czując się zestresowany. Następnego dnia nie brałem mojej dawki w ciągu dnia i poszedłem do klasy oddechowej. Po, gdy jechałem do domu, zdecydowałem, że skończyłem. Nigdy więcej Valium. Zmniejszyłem się z 2,5 mg do 6 mg w ciągu zaledwie około pięciu tygodni, a ja nie chciałem wziąć kolejnej miękiszu.

    Trudno, prawie nie da się wytłumaczyć, jak wygląda powrót do zdrowia. Nie ma analogii ani metafor. Zaczynasz widzieć, jak wracasz i łapiesz się i trzymasz się drogiego życia. Nigdy nie tęskniłem za nikim tak, jak za mną tęskniłem. Spędziłem ponad pół roku życia we mgle, przerażony i zagubiony. Sprawa jest lepsza, zasadniczo, ale nadal nie jestem w 100%. Wciąż nie mogę spać tak, jak kiedyś, choć powoli wraca. Inne rzeczy, takie jak niepokój, zmniejszyły się na tyle, że mogę przejść przez cały dzień bez większego zmartwienia.

    Przerażająca depresja, którą Valium zaostrzyło tak bardzo, nieco się uspokoiła, ale wciąż zbyt często się w niej porusza, a ja wciąż nie czuję dreszczyku emocji związanych z byciem żywym, ale także wraca, choć czasami. Wszystko inne - agorafobia, nadwrażliwość, akatyzja, szumy uszne, depersonalizacja itd. - wszystko zniknęło. Nawet kwestie poznawcze w końcu wydają się odpuszczać. Mgła wreszcie oczyszcza się w ten sposób. Mogę prowadzić rozmowy i pamiętać o rzeczach, czytać, pisać i funkcjonować mentalnie niemal tak dobrze jak wcześniej. Nadal mam złe dni i często przewyższają te dobre, ale tam dobre dni.

    Nadal jestem ostrożny, ponieważ odzyskiwanie benzenu jest procesem nieliniowym. Nie ma osi czasu ani niezawodnego wskaźnika powrotu do zdrowia lub metody leczenia. Zawsze byłem szybkim uzdrowicielem, a mój metabolizm jest wysoki, co może mieć coś wspólnego z moim dość szybkim powrotem do zdrowia. Mimo to może minąć wiele miesięcy, zanim będę mógł spokojnie odpocząć. Do tego czasu wciąż podchodzę do wszystkiego każdego dnia. Ale hej, to ogromna poprawa, zanim nie mogłem zaplanować swojego życia poza godzinę.

    W końcu mogę powiedzieć jednoznacznie, że to zrobiłem. Jestem trochę zaskoczony, że tak zrobiłem, a potem znowu nie jestem. Nie mogłem się z tym zmierzyć. Udało mi się utrzymać pracę, naprawić dom, adoptować, psa i kota, kupować artykuły spożywcze, ćwiczyć i robić to, co trzeba. Przez cały ten czas nie opuściłem ani jednego dnia pracy. Nic z tego wcale nie było łatwe. Przez większość dni od września do marca bałem się wszystkiego.

    Kocham mój biedny, zniszczony mózg

    Patrzę na to jako na moją chwilę, punkt, w którym wkraczam w siebie i przejmuję kontrolę nad resztą mojego życia. Zrobiłem to, a wszystko, co przychodzi potem, to względna bułka z masłem.

    Wszystko to powiedziawszy, nie piszę tego, aby zwrócić na siebie uwagę. W tym momencie to, co mi się przydarzyło, nie jest już codziennym zmartwieniem i czasami wcale nie jest zmartwieniem. Na szczęście istnieje wiele przypadków ludzi, którzy wycofują się pokojowo i z niewielkimi problemami, a jednak wciąż jest wielu innych, którzy tego nie robią. Ci ludzie tego nie robią. Mój lęk, depresja, upośledzenie poznawcze, a zwłaszcza mój szum w uszach są i są bardzo realne, a te problemy i wiele innych są równie realne dla innych cierpiących.

    Zaburzenia lękowe często mogą powodować uzależnienie. Jest to ciągle narastający problem i mogę tylko mieć nadzieję, że dzieląc się moją historią, mogę wzbudzić trochę więcej świadomości.

    Jeśli ty lub ktoś, kogo znasz, jest uzależniony od benzodiazapenów, zachęcam cię do przeprowadzenia badań. Jest tam mnóstwo zasobów, od których możesz zacząć. Jednym z najlepszych miejsc na rozpoczęcie jest podręcznik Ashton, jeśli szukasz rzeczywistego wsparcia online, odwiedź wizytę w Benzo Buddies.

    Zależność od benzo zmienia wszystko. Nigdy nie będę taki sam, ale w porządku. Nauczyłem się, że kocham siebie i moje życie bardziej, niż myślałem, że to możliwe. Co ważniejsze, coraz mniej się boję. Częściej czuję, że mogę zrobić wszystko, i prawdopodobnie mogę. Jeśli zdołam oderwać się od benzyny, wszystko inne wydaje się łatwe.

    Ale co z całym tym niepokojem? W tym celu musiałem przyjąć zdrowsze, bardziej uważne podejście: ćwiczenia, dietę, a przede wszystkim medytację. Medytacja zmieniła wszystko dla mnie. To, w połączeniu z poznawczą terapią behawioralną i od miesięcy nie miałem poważnego epizodu niepokoju. Tak, wciąż tam jest, czai się, ale z biegiem czasu staje się mniej obecna. Ważna jest czujność i rozproszenie uwagi. Wiedza na temat tego, co trzeba przezwyciężyć, jest tylko częścią rozwiązania, a prawdziwa praca odbywa się z dnia na dzień.

    Bądź ostrożny i słuchaj swojego lekarza

    Benzodiazepiny, w takim samym stopniu, w jakim przynoszą cierpiącemu w krótkim czasie, nie robią nic, aby "wyleczyć" problem. W rzeczywistości prawie zawsze są znacznie gorsze. Znam wielu ludzi, którzy cierpią z powodu lęku, i wszyscy mówią to samo, to przerażająca, wyniszczająca dolegliwość. Gdybym miał najgorszego wroga, nie życzyłbym sobie tego. Nikt nie zasługuje na takie cierpienie.

    Jest niezwykle ważne, aby powtórzyć, że jeśli bierzesz benzodiazepiny i myślisz, że chcesz rzucić, nie rób tego. Najpierw porozmawiaj ze swoim lekarzem. Nie po prostu przestań je brać, powtarzam, NIE RÓB idź na zimnego indyka. Szybkie wyszukiwanie w wyszukiwarce Google pokazuje przeróżne historie o horrorze ludzi, którzy nagle przestali je brać. Jeśli rzucenie zimnego indyka nie spowoduje ataku, nadal możesz patrzeć na lata przedłużających się ostrych wypłat.

    Przynajmniej, jeśli uważasz, że nie możesz zaufać swojemu lekarzowi, to znajdź inny. Jeśli ufasz swojemu lekarzowi, ale wydaje się, że nie rozumiesz, przez co przechodzisz, wydrukuj Podręcznik Ashton i pokaż mu to. Wielu lekarzy po prostu nie wie ani nie rozumie, ale kiedy już to robią, często są zbyt szczęśliwi, aby im pomóc.

    Zajęło mi trzy próby znalezienia kogoś, kto przynajmniej miałby jakąś wiedzę o wycofywaniu i ograniczaniu. Jestem jej winien wdzięczność. Zapewniła mnie, że mam tyle czasu, ile potrzebowałem, a to wszystko, czego chciałem. Niezwykle ważne jest to, że jeśli jesteś zdecydowany na zwężenie (zwężenie jest to tylko akceptowalna i bezpieczna metoda), że masz ufny związek z twoim lekarzem i że słuchasz ich i oni ciebie słuchają. Nie mogę wystarczająco podkreślić, jak ważne jest posiadanie lekarza, któremu można zaufać.

    Na koniec powinieneś wiedzieć, że jest tam pomoc, jeśli jej potrzebujesz. Nie jesteś sam. 1 na 5 dorosłych Amerykanów cierpi na jakąś chorobę psychiczną.

    Twoje zdrowie psychiczne jest tak samo ważne jak twoje zdrowie fizyczne. Narodowy Instytut Zdrowia Psychicznego ma wiele zasobów, które możesz wykorzystać, aby znaleźć pomoc potrzebną Tobie lub Twojemu ukochanemu. Lub, jeśli wolisz pomagać w inny sposób, jesteś zachęcony, aby hojnie ofiarować darowiznę lub poświęcić swój czas.

    Na zakończenie pozwólcie, że podzielę się pamięcią benzo-mgłową (jedną z nielicznych, które udało mi się uratować), która wciąż mi towarzyszy. Siedziałem na światłach na zimnym (i tak na Florydzie zimno) w lutym. Było olśniewająco słonecznie, a ja byłem za furgonetką z kościoła, który czytał po prostu przez tylne drzwi "Nigdy się nie poddawaj. Zawsze idź dalej. "

    To wszystko, co możesz zrobić, iść dalej, znaleźć potrzebną pomoc i nigdy się nie poddawać.

    Źródło zdjęcia: "Haywire" Porsche Brosseau